niedziela, 24 sierpnia 2014

Noc

Witam!!! Znów jestem chora, ech... chyba ktoś mnie tam na górze nie lubi. Napisałam coś ;D jest krótkie, ale mam nadzieje, że wam się spodoba. Mam nadzieje że mnie nie zabijecie, bo jest to lekko smutne. *nie bijcie*. Nie przedłużając zapraszam do czytania:

Noc. Cudowna pora. Jedyna tak cicha, tak niemożliwie piękna. Wręcz idealna. Ostatnia. Niestety ostatnia. Jutro już nie będzie nic. Tylko : tłum, wyrok, kat, cios toporem w plecy, śmierć. Co dalej? Tego chyba nikt nie wie. Nawet sam Odyn, choć ogłasza siebie wszechwiedzącym. Nawet on nie może wiedzieć co będzie potem. Jeżeli jakieś potem istnieje. Ostatnia noc. Tak piękna, nieprzenikniona i cicha. Przerażenie, strach, rozpacz nienawiść, niepewność, wściekłość. Uczucia. Po co komu uczucia? Tylko przeszkadzają. Utrudniają racjonalne myślenie. Nic dobrego z nich nie wynika. To demony. Demony które karmimy i pielęgnujemy w sobie. A one, te niewdzięczne psy, atakują w najmniej spodziewanym momencie. Na koniec zostaje tylko wrak doszczętnie wyniszczony, zmieszany z błotem, poniżony. Przez demony, które sam stworzył. Przez te niewdzięczne psy. Strach... strach pcha do rzeczy, których nikt by się po sobie nie spodziewał. Rzeczy, za które trzeba ponieść konsekwencje. Poważne konsekwencje. Wszystko spowija mrok. Jest zimno, bardzo zimno, ciemno, bardzo ciemno i cicho, o tak bardzo cicho.
 Ciszę przerywało tylko ciche łkanie byłego księcia Asgardu. Niegdyś dumnego, samozwańczego i pewnego siebie.. Teraz zrozpaczonego i bezsilnego. Wiedział, że już nikt nie może mu pomóc. Nikt go nie usłyszy. Jest sam i właśnie ta świadomość przerażała go najbardziej. Był sam. Pozostawiony bez możliwości ucieczki, wysłany prosto w szpony okrutnej śmierci.


niedziela, 3 sierpnia 2014

A dziś coś nieco innego...

Więc tak : jestem chora na anginę i trochę mi odbija od siedzenia w domu. I napisałam coś, nie jest to opowiadanie jest to hmm... wiersz. Oczywiście związany z naszym Kłamcą. Szczerze sama nie wiem co myśleć o tym moim wytworze mam nadzieje że go ocenicie liczę na konstruktywną krytykę ;D Nie przedłużając:



Zieleń kolorem nadziei,
Czerń inteligencji,
Złoto obietnicy.

Zieleń to nadzieja, to kolor natury,
Czerń inteligencja, chęć władzy, trwałości,
Złoto obietnica, że na lepsze się zmieni.

Zieleń jest harmonią, równowagą, podporą,
Czerń to chaos, nieustanna zmiana,
Złoto jest dumne i rzadko wybacza.

Zieleń, Czerń i Złoto dziwni trzej kompani,
Nadzieja, Chaos i Duma w jednej osobie zebrani.
__________________________
Tak więc no. Tak to wygląda. Tak jak już mówiłam liczę na krytykę. I hm... nie wiem kiedy wstawię jakieś opowiadanie, wszystkie się piszą żadnego nie mogę dokończyć. To chyba tyle a nie jeszcze nie. Widzicie jest jedna sprawa nie mam pomysłu na tytuł tego utworu jeżeli wy będziecie mieli pomysły piszcie w komentarzu. Tytuł który mi się najbardziej spodoba zostanie dodany (jeśli sobie tego zażyczycie będzie pod nim napisane czyjego był autorstwa).
Rox