wtorek, 14 kwietnia 2015

A teraz?

Oto kolejne opowiadanie krótkie, ale mam na dzieję, że wam się spodoba. Nie przedłużając zapraszam: 


A teraz? 


Czasami chciał zginąć… Osunąć się w ciemność, zapomnieć wszystko co się zdarzyło i dobre, i złe… Chociaż nie… Nie chciałby zapomnieć tego co dobre… Nigdy nie zapomni Frigg… Wieczorów kiedy przychodziła do niego, gdy nie mógł spać. Śpiewała mu kołysanki, opowiadała bajki i legendy. Wspomnienia… To było jedno z tych najpiękniejszych. Frigg… Tak bardzo ją kochał. Tak bardzo… A teraz? Stracił ją… Pozwolił jej odejść. Pozwolił aby ją zabito… To ona zawsze go wspierała, zawsze pomagała, podtrzymywała… A teraz? Teraz znów stacza się w otchłań… Został sam ze swoimi myślami , z demonami, które go niszczą… Niszczy sam siebie… Powoli, nieodwracalnie znika gdzieś dawny psotnik… Co ja mówię? On już dawno nie był tym psotnikiem… Tym trochę skrytym w sobie, ale uwielbiającym żarty młodym księciem Asgardu. Kiedyś taki był… A teraz? Stawał się takim jakim go widzieli, a jakim nigdy naprawdę nie był… Stawał się takim jakim widział go Odyn i mieszkańcy Asgardu, okrutnym, bezwzględnym drapieżnikiem, którą rządzą same instynkty. Wszechojciec popełnił jeden wielki błąd… Dzikich stworzeń nie zamyka się w klatce… Kłamca tak właśnie się czuł – jak zwierzę zamknięte w klatce. Miotał się po celi… Nie mógł tego wytrzymać. Najpierw dopadła go nuda potem, potem samotność, a potem… potem dopadło go szaleństwo. Tak dawno nie słyszał ludzkiego głosu, nie wiedział czy byłby w stanie jeszcze mówić… Kiedyś mówił… Nawet wiele… Kłamał, oszukiwał, opowiadał… Ach!… To były opowieści… Nie bez powodu nazywano go „Srebrnym językiem”… A teraz? Teraz najprawdopodobniej już nigdy nie przemówi… Stalowa nić zaciskała się na jego ustach, raniła go przy każdym najdrobniejszym ruchu. Kłamca był jak spętane i uwięzione w ciemnościach zwierzę. Przez pierwsze kilka miesięcy pozwolili mu chodzić wolno, ale kiedy w akcie zemsty zaczął uderzać zaklęciami w ściany aż cały pałac się trząsł. Przyszło dwóch… Przyparli go do ściany i przykuli łańcuchami. Kiedyś wyrwałby się z tych łańcuchów jednym zaklęciem… Wystarczyłby jeden ruch ręki… A teraz? Teraz nie miał już magii, odebrano mu ją… Zabrano mu wszystko co było kiedykolwiek dla niego ważne: Matkę, wolność, głos, magię… Odebrali mu kogoś kim kiedyś był… A może sam to sobie odebrał? Kiedyś był żywy… A teraz? Teraz jego serce nadal biło i wciąż oddychał, ale to nie było życie… Kiedyś był żywy… A teraz?